Dzień drugi :)


Autor: bymarcys
08 listopada 2015, 10:20

Wczorajszego dnia napewno nigdy nie zapomni P to był najszczęśliwszy dzień. Bardzo dużo się wydarzyło i zmieniło w życiu P. Ledwo co wstałam a tu już P pisze do mnie, że dzisiaj do mnie przyjedzie i żebym poinformowała K. W głębi duszy wiedziałam, że teraz P nie opuści mojej miejscowości tak szybko xD. I tak się stało :D Kiedy już poinformowałam K, że dzisiaj się spotykamy to też się bardzo ucieszyła. Miałyśmy świetną okazję lepiej się poznać z K. P pisała do mnie, że nie może się doczekać kiedy się wszytskie spotkamy ale ja wiedziałam, że to nie tylko chodzi o mnie i K ale i o pana S. 16 to godzina naszego wyczekiwanego przez P spotkania. Mi i K szybko zleciało do tego spotania ale P się bardzo i to bradzo dłużyło ale no coż na miłość też trzeba czekać. Kiedy już P jechała busem do nas najpierw miała iść po K, a potem razem z nią do mnie. Miało być do mnie ale wyszło po mnie, poniewż P ani chwili dłużej nie chiała wzlekać żeby go zobaczyć. Jak zwykle po drodze weszłyśmy do sklepu. Gdy już byłyśmy na miejscu okazało się, że chłopaki mają trening z piłki nożnej, ponieważ nie długo mają zawody. P z tego powodu szalała z radości, że go zobaczy. Przez cały czas P nie mogła się skupić na naszej rozmowie. Wyszło tak, że tylko ja i K ze sobą rozmawiałyśmy bo P była skupiona na oglądaniu jak chłopaki trenują. Raczej jak trenuje S. Skończył się trening i pan S podszedł do nas ale raczej do P i zaczął żartować. P cały czas miała skupiony wzrok tylko na niego i cały czas się śmiała nawet jak to nie było śmieszne. W końcu S musiał iść do domu bo mamusia na niego czekała z obiadem. P była z tego powodu smutna ale S puścił jej oczko i już było wszytko w najlepszym porządku. My też musiałyśmy się zbierać, ponieważ P musiała iść na busa. W drodze powrtonej P cały czas opowiadała mi i K jaki to on piękny, te jego zęby i uśmiech, oczy niebieskie i tak cały czas. Ja z K takie skupione na tym co nam opowiada P, że już nie mogłyśmy się powstrzymać od śmiechu. P pożegnała się z nami i wsiadła do busa. Kiedy wracałam z K nie wierzyłyśmy w to wszystko co się dzieje w życiu P. Ja i K również się pożegnałyśmy. Wracjąc do domu cały czas myślałam o P i panu S. Wieczorem cały czas P pisała o nim do nas. I tak się zakończył drugi wspaniały dzień. :)

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz